piątek, 1 maja 2015

Wataha Tropicieli Magii cz.2 Niespodziewany sprzymierzeniec – Pyladea

Oczekując na to co musi się stać postanowiłam się zdrzemnąć. Piasek przybrzeżny był ostatecznie wygodniejszy niż smocze szpony. Gdy otworzyłam oczy ujrzałam nad sobą  wilka znacznie starszego od moich znalazców. Miał on jasnobrązową zmierzwioną sierść. Na pysku miał dziwne czarne wzory, a jego oczy miały barwę lazurową i zdawały się świecić dziwnym blaskiem. Nowy przyglądał mi się badawczo wreszcie zbliżył się i wyciągną łapę. Drgnęłam niespokojnie.
- ciii… nie chcę cię skrzywdzić?- poczułam natychmiast dziwny przypływ sił. Zdawało mi się też, że wilk dotkną moich myśli.
- ja… - chciałam się jakoś wytłumaczyć, ale uzdrowiciel dał mi znak ręką bym tego nie robiła.
- Później
Idąc w towarzystwie niespodziewanych wybawców czułam się trochę niepewnie. W końcu nie znałam ich przedtem. Co ze mną zrobią? Chyba nie chcieli mnie skrzywdzić, bo wówczas przywrócenie mi sił byłoby bez sensu. Wreszcie odezwał się starzec.
- Jesteśmy członkami watahy „Odwiecznej pieśni”. Znalazłaś się na naszych terenach.
- Przepraszam nie wiedziałam.
- Nie o to chodzi, na razie chce tylko żebyś nas lepiej nas poznała. Ja jestem Ulises jeden z członków Rady a to nasi strażnicy Cezar i Brutus.
- I co jej wszystko mówisz, może być szpiegiem. – burkną starszy
- Brutus jak ty się zwracasz do Opiekuna – zbeształ go młodszy
- W porządku. To już taki charakter ale wiesz, że Karbi mógłby cię za to ukarać.
- Ja jestem Felicja – powiedziałam cicho – i trafiłam tu…
- Tak, tak przypadkiem – dokończył Ulises
Coś kazało mu nie dopuścić mnie do głosu w sprawie mojej podróży. Wreszcie dotarliśmy do polany otoczonej z jednej strony skałami podziurawionymi licznymi jaskiniami z drugiej gęstym lasem. Krzątało się tam wiele wilków. Kiedy zbliżyliśmy się wszystkie oczy skierowały się za nas. Czułam dotyk obcych myśli, ale zorientowawszy się że jestem waderą Fantazji intruzi wycofywali się. Przeszliśmy plac i dotarliśmy do wejścia do groty.
- Tu możesz zostać, to mój dom.
- Dziękuje
- Tylko jest jeden problem… Brutusie, Cesarze zostawcie nas proszę na chwile samych
Wilki posłusznie opuściły jaskinie. Wówczas Ulises zwrócił się do mnie.
- Najważniejsze decyzje podejmuje Rada Starszych której jestem członkiem, ale nie wszyscy ci tam ufają, więc żądają, żebyś przeszła ceremonie włączenia.
- Na czym to polega
- Większość wilków uczuć składa przysięgę prawdy, która uniemożliwia im kłamstwo. Czy jesteś gotowa to zrobić? Nie ukrywam, że jeśli chcesz tu zostać będziesz musiała podjąć decyzje jak najszybciej, tylko wiedz, że to zobowiązanie na całe życie.
- Zgadzam się – odpowiedziałam po chwili zastanowienia
- To dobrze, przygotuj się na dziś wieczór.
CDN 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz