Rankiem obudziłam się i postanowiłam pospacerować. W którymś momencie zauważyłam Namiko. Też mnie zauważyła i podbiegła.
-Hej!-zaczęła.
Nie odpowiedziałam jej.
-Hej!-znów się odezwała.
Ignorowałam ją. Nie chciałam teraz towarzystwa. W końcu byłam tak zła, że postanowiłam jej powiedzieć co myślę:
-Nie chcę towarzystwa. Gdybym chciała to bym się do ciebie odezwała. Idź i nie przeszkadzaj!-krzyknęłam.
Wadera zrozumiała o co mi chodzi i wróciła do watahy. Odetchnęłam.
"Święty spokój!". Tanecznym krokiem znalazłam się na Króliczych Polach, choć nie chciało mi się jeść. Byłam zadowolona. Chciałam tańczyć, ale dziwnie by to wyglądało. Od paru dni miałam chwilę odetchnięcia. W pewnym momencie usłyszałam huki. Zerwałam się i popędziłam w stronę watahy. Węże postanowiły się wprosić. Namiko walczyła ze 10 na raz. Zaimponowało mi to.
CND
<Namiko?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz