Szłam przez pole. Moja torba była ciężka, idę
tak już 48h. Po walce miałam lekkie rany. Usiadłam i spuściłam łeb.
Pierwszy raz nie czułam tego co zwykle. Nie czułam tego co moja matka
nazywała szczęściem. Mama.... rodzina.... życie nie było takie jak
kiedyś. Poczułam czyjąś obecność. Zauważyłam że jestem na skraju lasu.
Usłyszałam trzepot wilczych skrzydeł. Niepewnie polazłam za tym
odgłosem. Zobaczyłam kilka jaskiń, zaglądnęłam do jednej z nich. Spała
tam wadera. Wadera gwałtownie wstała z szeroko otwartymi oczami. Gdy
mnie zobaczyła, warknęła.
-Spokojnie! Jestem Namiko.poniedziałek, 20 kwietnia 2015
Od Namiko CD. Namanes
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz